Nareszcie pogoda się poprawiła... chyba w końcu idzie wiosna :)
Dzisiaj pod lupę wpadł lakier Eveline nr 605. Jest to ciemny, perłowy szaraczek. Ogólne wrażenie pozytywne. Naprawdę bardzo szybko schnie. Trzeba nałożyć 2 cieńsze lub 1 grubszą warstwę. Z aplikacją nie ma większego problemu, chociaż trzeba uważać na smugi, to znaczy nie można za dużo razy poprawiać w jednym miejscu. Ładnie się błyszczy. Jedyne spostrzeżenie to pędzelek mógłby być ciut większy, ale można się przyzwyczaić :)
Nie ma to jak kropeczki :) Na początku miały być tylko białe, ale skończyło się na biało-różowo-pomarańczowych :P
Biały - Vollare Salvadore brak nr :(
Różowy - Miss Sporty nr 302
Pomarańczowy - Miss Sport nr 343
świetny pomysł:) wygląda super:)
OdpowiedzUsuńI dobrze, że się tak skończyło ;) Bo ładnie tak kolorowo ;)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło, kropeczki ożywiły tą szarość.
OdpowiedzUsuńładny lakier i te kropeczki świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńmasz śliczne paznokcie i świetne pomysły na wzorki. :) dodaję do obserwowanych. pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńjesteś pewna, że to 602? mój 602 jest brzoskwiniowo-nude.
OdpowiedzUsuńOh.. co za gapa ze mnie :P
UsuńDzięki, że zwróciłaś na to uwagę :)
Już poprawiam :D
jakie piękne! :) cudne połączenie kolorystyczne. Nie wpadłabym na to :)
OdpowiedzUsuń